środa, 5 października 2011

Jak dostać się na studia w Wielkiej Brytanii?

Pierwsza notka na tym blogu miała być ciekawa i przepełniona obrazkami jedzenia, które sprawiłyby, że będziecie chorzy z zazdrości, zdjęciami ładnych chłopców w obcisłych spodniach (na moich poniedziałkowych zajęciach poznaliśmy termin, który idealnie podsumowuje ich w dwóch słowach: shoreditch gays)albo że nie wiem, wkleję chociaż znaleziony w google grafika obrazek big bena i będę udawać, że przesiaduję pod nim codziennie z przerwą na herbatę o piątej. Życie jest bardziej brutalne.

Odkąd dostałam się na London College of Fashion co chwilę ktoś pyta się mnie (ok, dostałam może trzy komentarze na blogu i jedną wiadomość na facebooku) jak dostać się na studia w Wielkiej Brytanii albo na LCF właśnie. Chcecie wiedzieć? No to skupcie się dobrze, a ja przedstawię wam moją drogę do ceglanego budynku na Lime Grove (obok jest polski fyzjer!!!!!).


Otóż.

Jeżeli myślicie o jakichkolwiek studiach w obrębie University of the Arts London (nieważne czy to London College of Communication, London College of Fashion, Saint Martin's czy któraś z innych szkół) najważniejsze będzie doświadczenie. Tyczy się to każdego kierunku, od dziennikarstwa zaczynając na fotografii kończąc (nawet nie myślcie o tym, by próbować aplikować na fotografię albo design bez skończonego foundation course czyli trwającego rok kursu wprowadzającego. Na niektórych polskich stronach można znaleźć informację, że warto jako foundation wpisać sobie kółko artystyczne w szkole, ale nie wiem czy to naprawdę pomoże).

Jeśli jesteście pewni, że do 15 stycznia (pierwszy deadline UCAS na składanie aplikacji) uda wam się zdobyć jakieś doświadczenie albo już je macie, pierwsze co musicie zrobić to zarejestrować się na UCASie. Rekrutacja na studia licencjackie (undergraduate) odbywa się tylko i wyłącznie przez ten system.





Nie będę się wdawała w techniczne detale, bo każdy z nas ma google, a nie jestem pierwszą Polką, która dostała się na studia w Wielkiej Brytanii, więc powiem tylko o najważniejszych rzeczach.

PERSONAL STATEMENT
- jest ABSOLUTNIE najważniejsze. Wskazówki dotyczące tego, jak napisać swoje statement znajdziecie wszędzie - poczynając od ucasa, przez brytyjskie i polskie strony. Jeśli ktokolwiek byłby chętny mam również swoje statement, które mogę wysłać mailem, ale tylko i wyłącznie dla przykładu - ucas automatycznie sprawdza wszystkie prace, patrząc czy nigdzie nie popełeniono plagiatu. Moja rada? Chwalcie się, bądźcie pewni siebie (jeśli to możliwe na piśmie), pokażcie że patrzycie szerzej, że wasze zainteresowania i codziennie aktywnści pokrywają się z kursem, który wybraliście.

REFERENCJE
Moje referencje napisała moja korepetytorka angielskiego, poprosić możecie o nie praktycznie każdego nauczyciela, który jest obeznany z internetem i językiem angielskim albo... poproście nauczyciela, żeby dał wam swój nr i adres, przedstawcie jak wygląda sytuacja, wymyślcie maila i napiszcie referencje sami. To trochę trudniejsza droga, no ale może komuś to pomoże.

IELTS Większość uczelni wymaga go na poziomie 6.5, czasem więcej lub mniej, zależy od kursu i szkoły. Pisałam go jakiś rok temu i udało mi się osiągnąć 8/9, więc NAPRAWDĘ NIE JEST TRUDNY. Strona British Council i google pomagają w przypadku jakichkolwiek wątpliwości.

Oprócz tego wypełnić musicie standardowe rzeczy - szkoła, praca, blablabla. Jako obywatel Unii Europejskiej traktowani jesteście prawie jak Brytyjczyk (jedynym wyjątkiem jest to,że kredyt studencki możecie wziąć tylko na spłatę czesnego, nie na życie), co w niektórych sytuacjach pomaga, a w innych zdecydowanie przeszkadza. Oraz zapłacić Ł15 opłaty za przetworzenie aplikacji.

Po kilku tygodniach (miesiącach?) czekania i 920392032 listach od UCASA uniwersytety odpowiadają na wasze oferty, zazwyczaj mają na to czas do 6 maja, ja wszystkie wstępne odpowiedzi dostałam do końca lutego. U mnie na samym końcu wygląda to tak:



1. Unsuccessful - uniwersytet odrzucił waszą aplikację (a wolałam studiować fashion pr;/), bo macie za mało doświadczenia, za niskie oceny ,itd.
2. Withdrawn - w tym przypadku wycofałam ofertę sama, bo okazało się, że przez przypadek wybrałam zły kurs
3. Conditional - z tym spotkacie się najczęściej. Conditional offer oznacza, że dostaniecie miejsce na wybranym kierunku jeśli spełnicie określone wymagania, czy to dotyczące matury czy ieltsa. ,,Declined" oznacza, że sama odrzuciłam ofertę
4. Znów wycofanie oferty - UCA miało ogromne problemy z odczytaniem mojego portfolio na flickR, wiec kiedy juz wiedzialam,ze dostalam sie na LCF po prostu odrzuciłam ofertę.
5. Unconditional - oznacza, że otrzymaliście miejsce i nie musicie spełniać żadnych warunków, po prostu. Firm to moje potwierdzenie, że chcę studiować.


Zanim jednak moja oferta przekształciła się z ,,interview invitation" na ,,unconditional" musiało upłynąć trochę czasu...

Na początku dostałam od London College of Fashion zaproszenie na interview, który w przypadku dziennikarstwa składa się z dwóch części - zadania pisemnego i wywiadu twarzą w twarz dla najlepszych. Nie oczekujcie, że jako, że jesteście z Polski LCF zlituje się nad wami i przeprowadzi wywiad przez telefon albo maila! Tak postępują tylko w przypadku studentów ze Stanów czy Japonii, którzy płacą za rok dziesięć razy więcej niż my i Brytyjczycy... Nie martwcie się jeśli data wywiadu nie będzie wam opowiadała - dostałam zaproszenie na 28 lutego, nie dość, że bilety były wtedy astronomicznie drogie to miałam jeszcze DRUGI ETAP OLIMPIADY Z EKONOMII (haha, smutne), więc napisałam maila o tym, że widzę swoje szanse w tym największym konkursie w Polsce (oj, zmyślajcie) i przesunęli mi wywiad na 23 marca. O wieele lepiej.



Ok, a więc jesteście już w budynku na Lime Grove. Czekacie na wywiad i zadanie pisemne. Jakich tematów oczekujecie? Ja zapamiętałam z listy pięciu te:

1. Jak grupa 20 dziennikarzy BBC może zmienić świat? Odnieś się do sytuacji w Libii i innych arabskich krajach przeżywających rewolucję.
2. Czy pojawienie się twittera zmieniło świat mediów?
3. Czy Kate Middleton powinna podążyć ścieżką wytyczoną przez Dianę czy może bycie Dianą nr 2 odbije się źle na jej wizerunku?

Praktycznie zero mody. 600 słów. 50 minut, ale robi się lepiej, bo jest i zadanie drugie, już prostsze. Musiałam napisać 200 słów na temat tego, skąd czerpię moje informacje na temat mody.

Dwie godziny czekania, chodzenia po znajdującym się 10 minut od szkoły ogromnym centrum handlowym Westfield albo siedzenia w parku i wszyscy idą do pokoju, w którym prowadzące kurs ogłaszają wyniki. Żeby przejść dalej trzeba uzyskać minimum 50%, co wcale nie jest takie proste - dużo osób nie dostało się do drugiego etapu.

Na czym polega drugi etap? To 15 minutowa rozmowa, podczas której prowadzące kurs (albo wykładowcy, zależy na kogo się trafi) zadają Ci 7 pytań.

1. Jak możesz zrealizować się studiując ten kierunek? Co cię tu zaprowadziło?
2. Gdybyś miał(a) przygotować artykuł na temat określonego trendu, gdzie szukał(a)byś informacji?
3. Które medium jest najpotężniejsze - telewizja? Prasa? Internet? Dlaczego?
4. Kto w świecie mody jest obecnie najbardziej wpływowy? Dlaczego?
5. Który z twórców mody jest twoim ulubionym? Dlaczego?
6. Gdybyś miał(a) szansę przeprowadzić wywiad z jedną, wybraną osobą z przemysłu modowego, kogo byś wybrał(a)?
7. Jaka jest twoja wymarzona praca w branży modowej?

Po wywiadzie idziesz grzecznie do hotelu, wracasz do Polski i czekasz. Zazwyczaj uniwersytet odpowiada w ciągu 14 dni, ja dostałam moją odpowiedź w 3 - była to conditional offer, ale jedynym warunkiem było zdanie przeze mnie matury. No cóż, zdałam ją i w związku z tym, mam jutro o 10 wykład z Teeline, więc wolę spędzić następne pół godziny pisząc arabskie hieroglify, a nie notkę na blogu. Ale spoko- macie pytania, piszcie!

7 komentarzy:

  1. Ja spotkalem sie z shoreditch twats, moze wykladowca chcial uzyc ladniejszego jezyka :P

    Dziekuje bardzo, jako pierwszy, za zalozenie tego bloga i czekam na wiecej notek!

    Powodzenia na uczelni oczywiscie rowniez.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Cię za tę notkę! Jest bardzo pomocna!
    mam dodatkowe pytanie: przechodziłaś foundation course? Czy on dotyczy tylko kierunków związanych ze sztuką (design, grafika, architektura?)?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, nie przechodziłam, ale miałam doświadczenie - jeden staż i dwie prace. Na uczelni rozmawiałam z Polką studiującą PR i z tego co wiem ona robiła jakieś foundation na lcf własnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A możesz zdradzić jaki to był staż i prace?
    I gdzie obecnie pracujesz? Długo szukałaś pracy/mieszkania?

    OdpowiedzUsuń
  5. Zarówno staż i prace na stronach internetowych kojarzonych z modą i lifestylem - staż na trochę większej, jako że był bezpłatny, a praca na mniejszych. Teraz pracuję w H&Mie, w weekendy, pracy szukałam (niestety) około miesiąca-trzech tygodni, mieszkania, hm, tydzień? Wzięłam pierwsze, które zobaczyłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. woow, bardzo fajnie ogarnięta notka, mam na myśli przejrzyście napisana :) Pamiętam jak sama wpadlam na pomysl wypelnienia UCASa no i... to jak dotąd najlepsza decyzja mojego życia :) Życzę powodzenia i obyś miała podobne wrażenie za jakiś czas :)) pewnie miniemy się nie raz na oxford st ;))
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  7. wow, fajnie ogarnięta notka, mam na myśli - bardzo przejrzysta :) Pamiętam jak kiedyś wpadło mi do głowy wypełnić UCASa no i... jak dotąd to najlepsza decyzja mojego życia :)) życzę powodzenia i obyś też miała takie wrażenie za jakiś czas :)) pewnie nie raz miniemy się na oxford st ;))
    pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń