piątek, 9 marca 2012

PIZZA EAST

Też macie czasem takie dni, że po prostu musicie zjeść pizzę (DUŻO PIZZY) i nie powstrzymuje was przed tym nawet fakt, że 50 minut ćwiczeń i zrywanie się o 9 nad ranem, żeby "POBIEGAĆ" co kończy się jak zawsze (naprawdę, JESTEM W FORMIE MOJEGO ŻYCIA, a mimo wszystko po pięciu minutach biegu czuję się, no, w sumie się NIE CZUJĘ), hm, nie biegnięciem pójdzie na marne? Powinnam być teraz na ostatniej prostej jeśli chodzi o pisanie eseju, jestem na poziomie 560/2000. Mam wymówkę - anoreksja nie jest zbyt przyjemnym tematem do pisania i przez większość dni skutecznie obniża mój apetyt. NIE W PIĄTKI!

No ale do rzeczy:

Pizza East Portobello jest młodszą siostrą Pizzy East Shoreditch - stąd idiotyczna nazwa, bo położona jest nie we wschodnim, a w zachodnim Londynie. Przy okazji - dwie stacje metra ode mnie. Kiedy zobaczyłam słowa "Pizza" i "Portobello" obok siebie od razu wiedziałam, że muuszę tam iść.

Focie poglądowe Portobello:







Jako, że jest dość późno, a ja powinnam robić teraz coś zupełnie innego (SPAĆ) to tym razem nie będę was zamęczać (zawsze się tak pisze na blogach, żeby wszyscy mówili "HIHI NIE ZAMĘCZASZ NAS") górą tekstu. Krótko, plusy i minusy.




PLUSY:

+Pizza - jedna z lepszych jaką jadłam w Londynie. Nie umywa się co prawda do tej z Santa Maria, ale jest świetna - wilgotna (choć nie za bardzo) od dobrej oliwy i bardzo wyrazista w smaku (mały znawca)

+Wystrój - jest naprawdę bardzo w "moim" stylu - czysto, jasno i prosto.

+Menu - oprócz Pizzy są tu też inne dania z wood oven, ale nie jest ono jakoś specjalnie "przeładowane" (to jest dla mnie zaletą tylko w NAJTAŃSZEJ I NAJLEPSZEJ Włoskiej restauracji koło mojego domu. Aż mam ochotę :()



MINUSY
-Obsługa jest strasznie chaotyczna, co nie zmienia faktu, że dość miła - piszę "dość", bo obsługiwało nas łącznie około czterech osób, niektóre fajniejsze, niektóre mniej (nie uważam rzucania przede mnie karty deserów bez słowa za miły gest, raczej za coś, co sprawi, że mam poczucie obowiązku coś wziąć, TRAFIŁO NA DZIEWCZYNĘ PISZĄCA ESEJ O ANOREKSJI). A przystawka - chleb czosnkowy, przyszła w tym samym czasie co danie główne, musiałam więc go jeść patrząc się na moją stygnącą pizzę.

-Ceny - no cóż, to Londyn. W każdej restauracji udaje nam się za dwie osoby zapłacić NAJMNIEJ 20 funtów + rachunek, ale w przypadku pizzy według mnie nie należy silić się na zawyżanie cen - ok, mi podobało się to, że mozzarelli na mojej prawie nie było, ale nie każdy musi być z tego aż tak zadowolony.


Mimo tego - polecam kiedyś wpaść! Ja wybiorę się na pewno na ich śniadania - mają owsiankę z gruszkami i orzechami pekan!


Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us


PIZZA EAST PORTOBELLO
310 Portobello Road
w10 5TA London

1 komentarz: